In This White House
Naprawdę świetne dialogi dostarczane przez świetnych aktorów sprawiają, że od serialu trudno się oderwać. Jest tu wszystko, humor, dramat, napięcie. Wielkie, międzynarodowe kryzysy i proste historie o zwykłych ludziach. A wszystko to podane w zaskakująco inteligentny sposób. West Wing to zdecydowanie jeden z tych seriali, które wymagają od widza myślenia, samemu też dając o czym myśleć. Powiedziałbym wręcz, że jest to najinteligentniejszy serial, jaki widziałem od czasu The Wire i ja sam odszedłem z niego ze znacznie lepszym zrozumieniem procesów politycznych i problemów rządzących współczesnym światem.
Let Bartlet Be Bartlet
![]() |
Obsada pierwszego sezonu. |
Oczywiście główną postacią serii jest sam prezydent Josiah 'Jed' Bartlet, grany z niesamowitą charyzmą przez Martina Sheena. Prezydent Bartlet jest zdecydowanie postacią wyidealizowaną. Człowiek nauki,myśliciel, noblista w dziedzinie ekonomi, prawdziwy mąż stanu oddany swojemu państwu. Równocześnie nie pozbawiony humoru i boleśnie świadomy odpowiedzialności i ograniczeń narzucanych na niego przez pełniony urząd. Jest to zdecydowanie jedna z najlepszych kreacji w długiej karierze aktora, który zdołał stworzyć tu bardzo złożoną i intrygującą postać, równocześnie w pełni oddając ciążący na niej ciężar władzy.
I mimo, że Sheen bez trudu kradnie większość scen ze swoim udziałem, serial nadal pozostawia miejsce dla innych genialnych postaci i aktorów. Począwszy od trzymającej go w szachu pierwszej damy (Stockard Channing), poprzez pełniącego funkcję szefa sztabu i niejako szarej eminencji Leo McGarrego (John Spencer), aż po doradców politycznych, ludzi odpowiadających za pisanie przemów i sekretarki (to straszne, jak duży wpływ na losy świata mają sekretarki w Białym Domu).
Jednak z tego znacznego (w skali 7 sezonów) grona postaci zdecydowanie wybija się jeszcze jedna, C. J. Cregg, rzeczniczka prasowa Białego Domu. Grająca ją Allison Janney odeszła z tego serialu z chyba największą kolekcją nagród (4 Emmy i 4 nominacje do Złotych Globów) i w pełni zasłużenie, bo zdołała ona wykreować jedną z najlepszych postaci żeńskich w dziejach telewizji. Zmuszona do radzenia sobie w zdominowanym przez mężczyzn świecie waszyngtońskiej polityki, pełniąca typowo zarezerwowaną dla mężczyzn rolę w administracji, C.J. nie potrzebuje pistoletów i sztuk walki, by być naprawdę silną i niezależną postacią kobiecą.
Do tego dochodzą postacie poboczne, pojawiające się okazjonalnie, grane przez prawdziwie wybitnych aktorów jak John Goodman, Mary-Louise Parker, Alan Alda, Jimmy Smith, Glenn Close czy Edward James Olmos.
To wszystko tworzy doskonałą kolekcję postaci, poprzez losy których dostajemy wgląd, za kulisy politycznego świata.
The Debate
W przeciwieństwie do cynicznego, pozbawionego wiary w system Davida Simona (twórca The Wire), Aaron Sorkin jest idealistą, wierzącym w prawdziwych mężów stanu. Jego serial jest wypełniony pozytywnym przesłaniem. Oczywiście, nie wszystko jest tu kolorowe. Serial ma sporą ilość kombinatorów i moralnych bankrutów. Również główni bohaterowie nie raz popełniają błędy i dają się ponieść politycznym rozgrywkom. Wielka gra zawsze czai się gdzieś w tle, mimo to, serial stara się skupiać na tych postaciach, które naprawdę o coś walczą. Prawdziwych mężach stanu gotowych poświęcić wszystko dla swego kraju i idei które go napędzają. Niezależnie od tego jakie te idee są i co za tym idzie, po której stronie sceny politycznej dane postacie stoją.
Równocześnie nie ma tu postaci znających wszystkie odpowiedzi. W każdej sytuacji Sorkin stara się przedstawić różne punkty widzenia i argumenty za i przeciw, równocześnie nie oceniając, kto ma rację. Do tego stopnia, że w siódmym sezonie, skupiającym się na kolejnych wyborach prezydenckich, fabuła śledzi w równej mierze losy kandydatów obydwu partii. Posuwając się nawet do transmitowanego w oryginale na żywo odcinka, przedstawiającego debatę między kontrkandydatami. I zdecydowanie była to najciekawsza i najlepiej napisana debata prezydencka jaką widziałem.
Ostatecznie The West Wing to wspaniały, pełny humoru i napięcia serial, pokazujący zarówno wielką grę jak i ludzką stronę polityki. Jego siedem sezonów naprawdę przykuło mnie do ekranu i po ostatnim odcinku miałem ochotę na więcej, co rzadko się zdarza przy serii tej długości.