Do niedawna byłem przekonany, że BBC America zajmuje się tylko i wyłącznie puszczaniem Doctora Who w USA. Tymczasem okazuje się, że tworzą oni również swoje własne produkcje, a wśród nich zaskakująco dobry serial Orphan Black, któremu przyjrzymy się dzisiaj.
OB opowiada historię młodej kobiety, która jest świadkiem samobójczej śmierci swojego sobowtóra. By uciec przed ścigającymi ją kłopotami, postanawia podszyć się pod zmarłą kobietę. Tym sposobem ląduje w samym środku zagmatwanej intrygi kręcącej się wokół nielegalnych eksperymentów naukowych, religijnych fanatyków i seryjnego mordercy.
Sama historia jest wciągająca i porusza się w szybkim tempie, rzucając naszą bohaterkę z jednych tarapatów w kolejne, ale zostawia też sporo miejsca na humor. Największą siłą serii są jednak zdecydowanie postacie. Większość z nich wzbudza natychmiastową sympatię u widza i tym bardziej przykuwa go do ekranu. I tu dochodzimy też do sedna tego, co czyni ten serial niezwykłym, czyli głównej aktorki Tatiany Maslany.
Nominowana do Złotego Globu za rolę w OB aktorka wciela się w tej serii, aż w 5 różnych postaci (wliczając niektóre z tych postaci podszywające się pod inne) i jest w stanie za każdym razem grać zupełnie inaczej (efekt pogłębiony dodatkowo, przez bardzo płynne zmiany w akcencie Tatiany, w zależności od tego, którą gra postać). Tak, że widz łatwo zapomina, że w rzeczywistości, to cały czas ta sama kobieta, w czym zdecydowanie pomaga dodatkowo fakt, że każda z tych postaci ma własny styl ubierania się czy fryzurę. Co więcej, każda z 5 głównych niewiast jest na swój sposób świetna i zapadająca w pamięć. Czy to matka z przedmieścia, pani naukowiec czy szalona morderczyni.
Orphan Black to wciągająca, genialnie zagrana historia, pełna barwnych postaci, zaskakujących zwrotów akcji i pogmatwanych intryg, której można zarzucić tylko, że dziesięcioodcinkowy sezon pierwszy mija zbyt szybko, pozostawiając widza z wyraźnym poczuciem niedosytu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz