piątek, 23 września 2011

Luther: Sezon Pierwszy i Drugi


Dla tych, którzy widzieli The Wire, powiem jedno zdanie: Stringer Bell (z brytyjskim akcentem) ściga psychopatycznych zabójców na ulicach Londynu. I robi to przy świetnej muzyce


Dla reszty: Serial opowiada o perypetiach detektywa Johna Luthera, londyńskiego gliniarza specjalizującego się w tropieniu sprawców wyjątkowo brutalnych zbrodni. Jednak nie jest to typowy serial kryminalny w stylu CSI. Tu nie chodzi o odkrycie sprawcy. Ten jest zwykle pokazany w pierwszej scenie i krótko po tym odkryty przez policjantów. Nie chodzi również  o odkrycie jakiegoś skomplikowanego sposobu, w jaki dokonano zbrodni. Na ogół, chodzi tu o schwytanie sprawcy lub udowodnienie mu winy. I tu właśnie na scenę wkracza Luther, grany przez świetnego Idrisa Elbę (nominowanego za tą rolę do Złotego Globu i Emmy), bezkompromisowy gliniarz gotowy na wszystko, by dopaść zabójcę. Nasz bohater nie przebiera w metodach, używając takich jak: psychologiczne gierki, groźby, blef, podkładanie dowodów, szantaż, czysto samobójcze działania czy nawet wrabianie ludzi w zbrodnie, których nie popełnili. Dla Luthera to wszystko jest kwestią tego, jak daleko jest gotów się posunąć i jaką cenę gotowy jest zapłacić.
Serial ma częstą w brytyjskich serialach konstrukcję. Pierwszy sezon składa się z 6 odcinków, każdy z nich opowiada o innym śledztwie, ale równocześnie w tle toczą się dłuższe wątki, prowadzące do wielkiego finału. Głównym z nich jest kwestia rozpadającego się małżeństwa bohatera, oraz jego pokręconej relacji z socjopatyczną morderczynią (w tej roli równie genialna Ruth Wilson). Drugi sezon liczy tylko cztery odcinki. Opowiadają one historię dwóch dwuodcinkowych śledztw (w jednym sprawcą jest psychopatyczny RPGowiec, który o swoich czynach decyduje rzutem K20 :D ) również posiadając kilka wątków, które ciągnął się przez całość. W ostatecznym rozrachunku drugi sezon ma lepsze śledztwa, ale pierwszy o wiele ciekawszą główną fabułę.
Ogólnie Luther, to serial, który wziął mnie z zaskoczenia. Włączyłem go, wiedząc tylko, że to brytyjski serial kryminalny. Już w połowie pierwszego odcinka, wiedziałem, że to coś. Ostatecznie obejrzałem cały serial w trzy dni. Przede wszystkim, nie było tu dziwacznych zwrotów akcji i wyczarowywanych nie wiadomo skąd dowodów. Zamiast tego były dialogi, i to świetne dialogi, zwłaszcza w scenach przesłuchań. Ujęła mnie tu zwłaszcza sama postać Luthera. Upartego gliniarza, który rozwiązuje zagadki sprytem i psychologią, a nie technologią i przemocą (brytyjscy gliniarze nie noszą broni, a to oznacza, że mając młotek, możesz być dla nich zagrożeniem). Osobiście nie mogę się doczekać kolejnego sezonu.






Ogólna ocena: 9/10

3 komentarze:

  1. witam dobra recenzja. ps kojarzysz kiedy 3 sezon i czy wogole bedzie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. BBC zatwierdziła 3 sezon, ale jeszcze nie ma żadnych konkretnych dat.

    OdpowiedzUsuń
  3. no i w tym tkwi cala balaczka :) . dzieki za info bo film genialny

    OdpowiedzUsuń