piątek, 2 marca 2012

The Fades, czyli nerdy kontra apokalipsa

BBC to taka dziwna telewizja publiczna, która potrafi produkować wartościowe seriale. Coś zaprawdę niespotykanego. I oto Brytyjczycy zrobili to po raz kolejny.
The Fades w pewnym sensie odpowiada na pytanie, co by się stało, gdyby dzieciak z Szóstego Zmysłu dorósł, spotkał innych ludzi podobnych sobie, a później stanął twarzą twarz z końcem świata. Przy czym, to nie on byłby tu głównym bohaterem.
Głównym bohaterem The Fades jest 17 letni Paul. Dziwny, społecznie wycofany, na ogół trzymający się na uboczu, dręczony apokaliptycznymi wizjami i koszmarnymi snami, sprawiającymi, że moczy łóżko. Nasz bohater wiedzie spokojne życie w małym miasteczku, dzieląc czas między najlepszego przyjaciela, Maca, terapię u psychologa i użeranie się z siostrą bliźniaczką, najpopularniejszą dziewczyną w szkole.
Życie Paula zmienia się całkowicie w momencie, kiedy poznaje Neila, członka grupy Angelics, zajmującej się tropieniem duchów ludzi, którzy nie mogli przejść do zaświatów. Ich spotkanie zbiega się z nadejściem niezwykłego ducha, zdolnego zabijać członków Angelics.

Serial liczy sobie 6 odcinków i trzyma naprawdę wysoki poziom. Postacie są dobrze napisane i łatwo z nimi sympatyzować. Zwłaszcza Mac wzbudzał u mnie olbrzymią sympatię. Dialogi są... no cóż, momentami żywcem wzięte z dyskusji, które zdarza mi się toczyć ze znajomymi. Również cała intryga trzyma poziom, choć powiedzenie na jej temat czegokolwiek, byłoby spoilerem.
Powiem tylko, że w pewnym momencie nie sposób nie zadać sobie pytania, kto jest tu faktycznym czarnym charakterem. Co zawsze cenię w dobrych historiach. Ogólnie, The Fades to kolejna świetna seria ze znaczkiem BBC.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz