poniedziałek, 12 grudnia 2011

Jekyll, czyli nowe szaty potwora

Hallo, tu następny stopień ludzkiej ewolucji.

Oto kolejna świetna seria BBC. 6 odcinkowy mini-serial przedstawia losy Toma Jackmana, naukowca z bardzo mroczną stroną. Serial jest oczywiście współczesną wariacją na temat klasycznej już historii o Jekyllu i Hydzie. Co więcej wariacją autorstwa Stevena Moffata, człowieka stojącego również za absolutnie genialną serią, jaką jest Sherlock (odgrywał tez główną rolę w powstaniu ostatnich dwóch sezonów Doctora Who). Tym razem jednak Moffat nie tylko przeniósł historię z wiktoriańskiej Anglii do współczesnego Londynu, ale nadał jej zupełnie nowy kształt, niejako ujawniając prawdę, stojącą za nowelą Stevensona (który sam zresztą pojawia się jako postać w jednej ze scen serialu). Równocześnie z historii Hyde'a usunięto tajemniczą miksturę, dodano za to tajemniczą, międzynarodową organizację, spiski, strzelaniny, eksplozje i lwy. Zwłaszcza lwy są tu istotne.

Miłość to psychopata.

Główną rolę w serialu gra James Nesbit, który jest genialny zarówno w roli spokojnego, opanowanego Jackmana, jak i szalonego, chaotycznego Hyde'a. I w sumie właśnie ta dwojakość jego występu jest główną siłą serialu. Oczywiście, zarówno pełna zakrętów i tajemnic fabuła jak i pozostałe postacie trzymają wysoki poziom, ale właśnie to, co mnie kupiło w tym serialu to Hyde. Nesbit odegrał go jako całkowicie szalonego, chaotycznego, kipiącego pierwotną siłą, ale równocześnie dziecinnego. Bo oto właśnie chodzi w tej postaci. Hyde z tej serii to w gruncie rzeczy bardzo znudzone, pozbawione koncepcji moralności dziecko, buntujące się przeciw zasadom narzucanym przez ojca (Jekylla). I przy okazji wyposażone w nadludzkie możliwości, siłę, szybkość i wytrzymałość, pozwalające mu rzucać w przeciwników żywymi lwami (śpiewając przy tym piosenkę z Króla Lwa). Nesbit zdołał w tej postaci stworzyć jednego z najbardziej sympatycznych psychopatów w dziejach telewizji (w moim odczuciu o wiele sympatyczniejszego, niż choćby Dexter) za co nominowano go do złotego Globu. Pewne zastrzeżenia mogę mieć do zakończenia, paru dziur w fabule i momentami zbyt wolnego tempa akcji, ale ostatecznie to szczegóły. Całościowo, Jekyll to 6 godzin zabójczej przyjemności.




Ogólna ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz